Trucker hiob Trucker hiob
298
BLOG

Sola Scriptura? Część druga polemiki z odpowiedzią Pastora Pawła

Trucker hiob Trucker hiob Rozmaitości Obserwuj notkę 2

Przypomnę, że jest to odpowiedź na notkę pastora Pawła Bartosika. Była już pierwsza część mojej odpowiedzi, teraz część druga. Będzie jeszcze jedna.

 

Pastor Paweł:

„kościół katolicki nie jest strażnikiem poprawnej interpretacji Pisma Św. ponieważ takowej nie posiada! Jak zauważa Hiob: „Kościół dogmatycznie zinterpretował zaledwiekilka wersetów, przy innych daje nam szerokie możliwości interpretacji, w zakreślonych ramach nauki Kościoła.”Nie różni się to niczym od podejścia wielu protestanckich kościołów (które dogmatycznie mają zinterpretowane o wiele więcej niż kilka wersetów).”

 

To stwierdzenie byłoby prawdziwe, gdyby interpretacja Pisma Świętego była jakimś nadrzędnym dobrem. Tymczasem tak wcale nie jest. Nadrzędnym dobrem jest przekazywanie wiary i do tego wcale nie musi istnieć egzegeza jakiś konkretnych wersetów Biblii.

 

Jezus nic nie wspominał o tym, że powstanie Nowy Testament, że będą jakieś Ewangelie i że Kościół je będzie interpretował. Jezus nauczał ustnie i tak nakazał nauczać swym uczniom. Ewangelie i Listy powstały i stało się to pod natchnieniem Ducha Świętego, ale nauczanie Kościoła to nie jest zaledwie interpretacja Pisma Świętego.

 

Co do stwierdzenie, że wiele protestanckich kościołów ma dogmatycznie zinterpretowane wiele więcej, niż kilka wersetów, to nie mogą się zgodzić z taką wypowiedzią. Co to znaczy „dogmatycznie”? Czy dogmatem jest to, co jakiś pastor stwierdza? W takim razie samo pojęcie dogmatu w tym kontekście się tak dewaluuje, że nie ma żadnej wartości. Równie dobrze mógłbym stwierdzić, że ponieważ ja myślę, że jakiś werset znaczy konkretnie akurat to, a nie co innego, to jest to także dogmatyczne zdefiniowanie tego wersetu.

 

Dogmat może ogłaszać tylko ktoś, kto ma autorytet. A autorytet może pochodzić tylko od Boga. Bo tu nie mówimy o autorytecie ekspertów, teologów, ale o nieomylnej interpretacji Słowa Bożego. Zatem to mysi być boski, nie ludzki autorytet, prawda? I taki autorytet mamy tylko w Kościele Katolickim. To swym uczniom, posyłając ich, Jezus rzekł:

 

Kto was słucha, Mnie słucha, a kto wami gardzi, Mną gardzi; lecz kto Mną gardzi, gardzi Tym, który Mnie posłał.(Łk 10, 16)

 

Nie możemy tych słów rozumieć tak, że dotyczą one każdego z nas, bo samo życie pokazuje, że taka interpretacja jest błędna. Skoro nie zgadzamy się między sobą, to znaczy, że albo jeden z nas, albo obaj się mylimy. Tymczasem Jezus wyraźnie uczy, że uczniowie uczą z takim samą mocą i autorytetem, jak On sam. Nie jest to więc ludzkie nauczanie, ale Boskie. Muszą mieć dar Ducha Świętego. I ten dar musi istnieć w kontekście Kościoła. Stąd właśnie tych „siedemdziesięciu dwóch”, czy „siedemdziesięciu”, jak różnie podają różne rękopisy, ale zawsze jest to nawiązanie do „siedemdziesięciu starszych Izraela” plus dwóch, Eldada i Medada, którzy prorokowali wewnątrz obozu.  (Por. Lb 11, 24-27).

 

 

Pastor Paweł: „Co więcej, jeśli Kościół dogmatycznie zinterpretował zaledwie kilka wersetów oznacza to, że znaczna większość sformułowań dogmatycznych KK nie jest oparta na dogmatycznej interpretacji Pisma Św.”

 

I tak, i nie. Dogmaty Kościoła Katolickiego to nie to samo, co interpretacja Pisma Świętego, ale też każdy z dogmatów ma swe uzasadnienie w Piśmie. Nie zawsze jednak jest to tak wyraźne, jak np. dogmat o prawdziwej obecności Jezusa w Eucharystii,  jak nas uczy szósty rozdział Ewangelii Jana, Ewangelia Mateusza 26,26, 1 Kor 11 i inne wersety. Czy dogmat o Wniebowzięciu Maryi, jak widzimy w 12. rozdziale Apokalipsy. Czasem nie mamy bezpośredniej i wyraźniej nauki w Biblii, a mimo to dogmat jest nie tylko prawdziwy, ale żaden chrześcijanin go nie neguje. A jeżeli neguje, to większość chrześcijan uznaje, że ktoś taki sam się wyklucza z chrześcijańskiej społeczności. Przykładem tego może być dogmat o Trójcy Świętej.

 

Pastor Paweł: „Zastanawiające jest ostatnie zdanie: wierni KK mają „niemal całkowitą, nieokreśloną swobodę interpretacji” co do pewnych tekstów Pisma Św. „pod warunkiem, że będzie ona zgodna z samym tekstem”. Nie mam pojęcia czym to się różni od podejścia protestantów.”

 

Jest bardzo wiele rzeczy, które nas łączą. Znacznie więcej, niż tych, które nas dzielą. I czytając Biblię w zdecydowanej większości przypadków rozumiemy ją identycznie. Biblia to nie jest niezrozumiała Księga. Ma trudne fragmenty, ale w większości przypadków jest całkiem prosta do zrozumienia. Oczywiście trudności się zaczynają, gdy ktoś zaczyna podchodzić do tekstu z wcześniej założonymi ograniczeniami i uwarunkowaniami. Widoczne jest to doskonale np. podczas egzegezy szóstego rozdziału Ewangelii Jana, wersetów  32-71, gdzie tekst jest tak prosty, że pięcioletnie dziecko go jest w stanie zrozumieć, a jednak niemal wszystkie protestanckie wspólnoty „nie widzą” tego, co tam jest napisane. I, by nie było niejasności,  dodam, że ja tu wcale nie twierdzę, że nauka Jezusa tam jest prosta. Ja wcale nie rozumiem, jak to jest możliwe, czego On naucza. Ale to, co On naucza, jest oczywiste.

 

Pastor Paweł:

„I w końcu, co najważniejsze pytanie:kto decyduje która interpretacja „jest zgodna z samym tekstem” – jeśli kościół „dogmatycznie zinterpretował jedynie kilka wersetów”, w znacznej zaś większości tekstu biblijnego pozostawiając miejsce do różnorodności interpretacyjnej?”

 

W sprawach istotnych – Kościół. Dlatego właśnie Kościół dogmatycznie zinterpretował kilka z wersetów, bo są one rzeczywiście istotne. Skoro mówiliśmy o 6. rozdziale Jana, to prawidłowa interpretacja słów Jezusa ma dla naszego zbawienia kluczowe znaczenie i dlatego Kościół uznał za ważne nieomylnie ogłosić, co słowa Jezusa oznaczają. Jednak w większości przypadków nie ma potrzeby dogmatycznej interpretacji. I to nie tyle dlatego, że są one nieistotne, ale dlatego, że są oczywiste i przez nikogo nie podważane.

 

Pastor Paweł:

„Protestant w dialogu stwierdza, że „usprawiedliwienie mamy jedynie z łaski przez wiarę, nie zaś dzięki własnym uczynkom”. KK oczywiście nie przekreśla roli łaski w zbawieniu człowieka. Jedna z prawd wiary mówi: Łaska boska jest do zbawienia koniecznie potrzebna. Protestant jednak nie tostwierdził. Protestantyzm idzie dalej niż powyższa jedna z prawd wiary KK. Mówi bowiem, że łaska boska jest do zbawienia nie tylko potrzebna, ale i wystarczająca. Dlatego w wypowiedzi protestanta pojawia się kluczowe dla całej reformacji słowo „jedynie” (Ef 2:8-10).”

 

Cóż, na to mogę tylko powiedzieć jedno: Kościół Katolicki akurat właśnie tego naucza. Mianowicie, że zbawienie osiągamy tylko przez łaskę. Nie zgadzamy się z protestantami, jeżeli chodzi o doktrynę „sola Scriptura” i nie zgadzamy się na „sola fide”, ale „sola gratia” – jak najbardziej. A na potwierdzenie moich słów, KKK:

 

1996Nasze usprawiedliwienie pochodzi z łaski Bożej. Łaska jest przychylnością, darmową pomocąBoga, byśmy odpowiedzieli na Jego wezwanie: stali się dziećmi Bożymi, przybranymi synami, uczestnikami natury Bożej i życia wiecznego.

1998Powołanie do życia wiecznego ma charakter nadprzyrodzony. Zależy ono całkowicie od darmowej inicjatywy Boga, gdyż tylko On sam może się objawić i udzielić siebie. Przerasta ono zdolności rozumu i siły ludzkiej woli oraz każdego stworzenia.

2001Już przygotowanie człowiekana przyjęcie łaski jest dziełem łaski. Jest ona konieczna, by pobudzać i podtrzymywać naszą współpracę w usprawiedliwianiu przez wiarę i w uświęcaniu przez miłość. Bóg dopełnia w nas to, co zapoczątkował, „bo zapoczątkowuje – sprawiając swoim działaniem, abyśmy chcieli, a dopełnia – współdziałając z naszą, już nawróconą, wolą"

2010Ponieważ w porządku łaski inicjatywa należy do Boga, dlatego nikt nie może wysłużyć sobie pierwszej łaski, która znajduje się u początku nawrócenia, przebaczenia i usprawiedliwienia.

 

 

Pastor Paweł:

„[…]osobiście znając środowisko protestanckie dość dobrze nie spotkałem jeszcze protestanta, który uważałby, że „uczynki nie są potrzebne”. Są. Tylko do czego i jaka jest ich rola? M. Luter powiedział: „Zbawia nas sama wiara, ale nie taka wiara, która jest sama”.Wiara bowiem zawsze przychodzi w towarzystwie braci i sióstr – w postaci dobrych uczynków. Jednak to nie one są jedną z przyczyn zbawienia lecz jego skutkiem. Jedynym instrumentem zbawienia jest wiara.”

 

Zamiast mojej odpowiedzi przypomnę może „Wspólną deklarację w sprawie nauki o usprawiedliwieniu”  Światowej Federacji Luterańskiej i Papieska Rady ds. Jedności Chrześcijan.

 

Pastor Paweł:

„Tu wychodzi zupełne niezrozumienie zasady Sola Scriptura. Nie oznacza ona dogmatycznego niekorzystania ze spuścizny Ojców, doktorów Kościoła, reformatorów, komentatorów biblijnych. Jeśli ktoś sądzi, że na tym polega protestanckie pojmowanie tej zasady to nie odrobił zadania domowego. Hiob najwyraźniej należy do takich osób.

 

Dlatego kilka uwag o Sola Scriptura:

 

-         S.C. nie oznacza podejścia „ja i Biblia” odrzucającego tradycję i historię. Pismo jest dokumentem przymierza danym kościołowi (Ludowi Bożemu), a nie listem do każdego z chrześcijan z osobna. Pierwsi chrześcijanie nie mieli kopii Pisma w domach. Oznacza to, że zasada S.C. funkcjonuje w kontekście kościoła, a nie poza nim. Nie oznacza więc lekceważącego stosunku do kościoła.

-         S.C. oznacza, że Kościół nie ma obecnie natchnionego, nieomylnego objawienia przekazywanego z natchnienia Ducha Św. – posiadającego ten sam autorytet co Biblia (spisane objawienie). S.C. nie lekceważy tradycji, ale mówi, że ostatecznie Pismo stoi ponad nią i ją osądza.

-         S.C. nie przeczy temu, że we wczesnym kościele Bóg komunikował Ludowi Bożemu pewne treści poprzez słowa mówione (2 Tes 2:15), sny (Hbr 1:1-3), wizje (Dz 16:9), dar proroctwa oraz języków (Dz. Ap. 11:28; 1 Kor 12-14).  Każde Słowo Jezusa było Słowem Boga. Mimo tego nie wszystkie znalazły się w kanonie. S. C. oznacza, że wszystko co Bóg zechciał aby w opatrznościowy zachowało się i przetrwało do obecnych czasów jako norma wiary i praktyki chrześcijańskiej zostało utrwalone w kanonicznych księgach.”

 

Obawiam się, pastorze, że to Ty nie odrobiłeś swego zadania domowego. Przede wszystkim nie ma jednoznacznego stanowiska wśród samych protestantów, co „sola Scriptura” ma oznaczać. A nie ma z bardzo prostego powodu: „Sola Scriptura” dosłownie znaczy „tylko Pismo”. I dodawanie czegokolwiek do tego staje się zaprzeczeniem tej doktryny. Wszystkie Twoje powyższe punkty udowadniają jedno: Sam nie wierzysz w tę doktrynę i sam jej zaprzeczasz. Bo co to znaczy „tylko Pismo, ale musimy brać pod uwagę tradycję, opinie Ojców Kościoła, nauczanie założycieli naszych wspólnot i badania teologów”. To znaczy tylko tyle, co stwierdzenie” sola Scriptura to nonsens”.

 

Co do Twojego ostatniego punktu, gdzie piszesz, że „S. C. oznacza, że wszystko co Bóg zechciał aby w opatrznościowy zachowało się i przetrwało do obecnych czasów jako norma wiary i praktyki chrześcijańskiej zostało utrwalone w kanonicznych księgach” – to wskaż mi, proszę, gdzie Biblia nas uczy, że Bóg jest Trójcą Świętą? Jednym Bogiem w Trzech osobach? Albo gdzie nas uczy, że mamy oddawać Bogu część w pierwszy dzień tygodnia?

 

Pastor Paweł:

„Dyskusje o eucharystii trwały przez wiele stuleci w historii kościoła. Nie da się ich sprowadzić do jednej, twardej interpretacji jednego fragmentu. Nawiasem mówiąc zastanawiające jest, że Hiob przywołuje akurat fragment z Ew. Jana 6 co do którego:

-         nie ma mowy w moim tekście

-         autor nie ma żadnej wiedzy na temat mojego zrozumienia przywoływanych słów Jezusa.”

 

Oczywiście, że nie ma w Twoim tekście mowy o tym fragmencie Ewangelii świętego Jana. Bardzo rzadko jest on przytaczany przez protestantów, bo jest to dla Was bardzo trudny problem. I choć rzeczywiście nie wiem, jak go rozumiesz, to wiem, że w Waszej wspólnocie nie możecie robić tego, co nam nakazał nasz Pan. Bez kapłaństwa nie macie możliwości spożywania Ciała i Krwi naszego Pana. A co do „dyskusji o eucharystii (czy o Eucharystii, jak my to piszemy) która trwała przez wiele stuleci, to mogę prosić o jakieś przykłady? Ja ze swej strony też podam kilka:

 

Ignacy z Antiochii w Listach do Rzymian i do Smyrneńczyków, w roku 107, Justyn Męczennik w Pierwszej Apologii w roku 151, Ireneusz w „Przeciw Herezjom” w roku 189, Klemens Aleksandryjski w roku 191 w „Pouczeniach dla dzieci”, Tertulian w roku 210 w „Powstaniu ze zmarłych”, Hipolit w 217 w komentarzach do Księgi Przysłów, Orygen w 248  w „Kazaniach o Księdze Liczb”, Cyprian z Carthage w 251, Sobór w Nicei w 325 roku, Cyryl Jerozolimski w 350, Ambroży w 390, Teodor w 405, Augustyn w tym samym okresie, czy sobór w Efezie w 431 – uczyli o prawdziwej obecności Jezusa w Eucharystii.

Nie mam czasu na tłumaczenie cytatów, mam je tylko po angielsku, ale podaję linka, byś sam sprawdził: KLIK

Nie wątpię, że jeżeli prawdą jest to, co napisałeś, będziesz w stanie podać mi namiary na jakieś dokumenty wczesnych Ojców Kościoła, którzy nauczali inaczej. Ja nie mogę takich dokumentów znaleźć.

 

Pastor Paweł:

Po pierwsze: owszem, Jezus założył Kościół (powszechny, a nie rzymskokatolicki, prawosławny lub protestancki).”

 

Pastorze, bawimy się w gry słowne, czy dyskutujemy poważnie? Kościół został nazwany „katolickim” w roku 107 przez świętego Ignacego. Biskupa Kościoła, który właśnie on nazwał „powszechnym”. Nie jako coś nowego, ale jako zwykłe określenie istniejącej rzeczywistości. „Rzymski” oznacza jedynie to, że siedziba papieża jest w Rzymie. Równie dobrze mógłby się nazywać „Watykański”, albo nawet „Awinioński”. Nie ma to absolutnie żadnego znaczenia. Tak, jak nie ma znaczenia, że Kościół się podzielił tysiąc lat temu.

 

Zarówno Kościoły Ortodoksyjne, wschodnie, nie uznające zwierzchnictwa papieża, jak i Kościoły pozostające w jedności z papieżem, mają ważne sakramenty, kapłaństwo, sukcesję apostolską. Twój zbór nie jest czymś podobnym do tych Kościołów. Jest czymś ze swej natury, w swej istocie odmiennym.  Zatem stwierdzenie, że to Jezus założył Kościół Katolicki jest prawdziwe, tak samo, jak prawdziwe jest, że założył Kościoły Ortodoksyjne. Gdyż kiedyś był to niepodzielony zupełnie, jeden Kościół. Teraz podzieliły nas różne sprawy, ale też istotne elementy pozostały. Jednak zbory protestanckie świadomie i z premedytacją zerwały z tą tradycją. Zerwały sukcesję, świadomie nauczając, że nabożeństwo nie jest Ofiarą, że Przeistoczenie nie istnieje, a komunia jest zaledwie symbolem. Takie kościoły założyli Luter i Kalwin i Zwingli i Henryk Ósmy (albo precyzyjniej jego syn, Edward Szósty Tudor, bo Henryk Ósmy do końca w pewnym sensie pozostał bardzo katolicki w swych wierzeniach, prosząc nawet w swym testamencie o odprawianie za jego duszę Mszy. )

 

Pastor Paweł:

Po drugie: My sami nic obiektywnie nie wykombinujemy – zgoda. Czy to znaczy, że jakikolwiek kościół obiektywniecoś „wykombinuje”?  To niestety sugeruje autor. Myli w ten sposób wytrwanie i triumf kościoła, o którym mówił Jezus („bramy piekielne go nie przemogą”) z jego bezbłędnością, której nigdy nie obiecał. Co więcej Pisma Nowego Testamentu wielokrotnie wskazują na możliwość zbłądzeniaprzez pojedynczych chrześcijan, jak i przezkościół (ostrzeżenia do kościoła w Rzymie 11:17-36, ostrzeżenia do poszczególnych kościołów w Apokalipsie 2-3) – co zresztą miało miejsce również w historii Ludu Bożego w czasach starotestamentowych.”

 

Nie mogę się zgodzić z takim stwierdzeniem. W Liście do Rzymian 11, 17-36 święty Paweł zwraca się do pogan i uczy, że skoro Bóg mógł usunąć ze swego Królestwa tych, którzy naturalnie tam należeli, czyli niewiernych Izraelitów, i mógł wszczepić na ich miejsce właśnie pogan, to, gdy oni nie pozostaną wierni, tym bardziej mogą być usunięci. Nie ma tam nic o samym Kościele i jego zbłądzeniu. Tak samo listy do poszczególnych kościołów z Apokalipsy. Nic one nie mówią o Kościele Powszechnym i Jego nauczaniu. Mówią o wiernych w poszczególnych kościołach lokalnych, którzy nie pozostali wierni nauczaniu Kościoła.

 

Te lokalne kościoły to nie są wspólnoty na wzór Luteran i Anglikanów, ale raczej na wzór diecezji w Kościele Katolickim. Mają dokładnie tę samą, nieomylną naukę, ale nie zawsze pozostają tej nauce wierne.

 

A jeżeli chodzi o bezbłędność nauczania Kościoła, to mogę Ci, pastorze, podać kilka innych wersetów, jeżeli ten powyższy Cię nie przekonuje:

 

Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe.(J 16,13)

I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie.(Mt 16,19)

Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie. (Mt 18,18)

 

Pierwsza z obietnic w Ewangelii Mateusza indywidualnie dla Piotra, wraz z kluczami, symbolem urzędu. Klucze te powrócą do Jezusa, przy jego powtórnym przyjściu i widzimy je ponownie właśnie w Niebie, w wizji św. Jana.  Apostołowie także nieomylnie „wiążą”, ale już nie indywidualnie, dla nich ten dar jest zbiorowy. Stąd nauka Kościoła, że biskupi nauczają nieomylnie jedynie wtedy, gdy nauczają zgodnie z papieżem.

 

Pastor Paweł:

„Zastanawiam się czy Hiob miałby w swojej konsekwencji interpretowania Biblii odwagę podążania za nią gdyby stwierdził,żewskazałaby mu różnicę między jej treścią, a nauką KK.”

 

Pastorze, ja wiem, że Kościół się nie może mylić. Wiem, bo uczy tego właśnie Biblia. Jeżeli bym gdzieś spostrzegł jakieś trudności, popatrzyłbym, gdzie popełniam błąd. Nie jestem na tyle pyszny, by mi choć przez moment mogło przejść przez głowę, że to ja mógłbym lepiej zrozumieć jakiś fragment Pisma, niż Kościół. Jest to tak absurdalna idea, że wręcz śmieszna. Kościół konsekwentnie naucza tego samego przez dwa tysiące lat. Mamy dziesiątki dokumentów Ojców Kościoła, potwierdzających każdy dogmat Kościoła. Mamy wersety w Biblii, które także to potwierdzają. I nagle… co? Duch Święty oświeca mnie, pana Jaskiernię, na poboczu szosy US 322 w New Jersey, o 2:15 rano i mówi mi, że ci wszyscy święci się mylili, a tylko ja jeden widzę prawdę? Tak… jasne. Jeżeli jakiś duch by mi to podpowiadał, to z pewnością nie  byłby to Duch Święty.

 

A mówiąc o 2:15 rano… To może na dziś skończę, ale powrócę do reszty Twojej odpowiedzi, pastorze, w ciągu najbliższych dni. Dziś jednak muszę się przynajmniej parę godzin przespać.

Nazywam się Piotr Jaskiernia, mam 61 lat i od wielu lat mieszkam w Stanach. Z zawodu jestem "truckerem", kierowcą. Moim hobby jest apologetyka, a moją pasją nowa ewangelizacja. Zawsze szukam nowych dróg, by dotrzeć z Dobrą Nowiną do kolejnych osób, stąd moja obecność tutaj. AUDYCJE RADIOWE, PROGRAMY TV I ARTYKUŁY PRASOWE Z MOIM UDZIAŁEM: KLIK Moje FORUM: www.katolik.us Zapraszam. Kontakt.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości