Trucker hiob Trucker hiob
333
BLOG

Nie można było tego rozdać ubogim?

Trucker hiob Trucker hiob Rozmaitości Obserwuj notkę 2

Jakiś czas temu w „księdze gości” na mojej stronie ktoś napisał komentarz, który chciałbym zacytować, choć nie bardzo mogę, bo składał się głównie z wulgaryzmów. Ale między nimi można było doszukać zarzutu, który mniej-więcej brzmiał tak:    „Księża jeżdżą jakimiś BMW a biedacy grzebią w śmietnikach…”

Ilekroć słyszę taki zarzut, nasuwa mi się parę spostrzeżeń. Przede wszystkim nie wiem, gdzie są ci kapłani, co jeżdżą BMW. Na pewno się zdarzają, ale ja jakoś jeszcze nie spotkałem żadnego. Wiem, że gdy się pojawił Maybach w Toruniu, to cała prasa krzyczała, że pewien kapłan ma najluksusowsze auto na świecie, ale, o ile wiem, okazało się to tylko plotką. Słyszałem też, że inny kapłan w Gdyni ma najnowsze Audi. Być może. I pewnie w jakimś stopniu są obaj sobie winni, że jakoś nie są kojarzeni z świętym Franciszkiem. Ale wiem też, że gdy się w Charlotte  pojawia się luksusowe auto, to nikomu nie przychodziło do głowy, że to samochód naszego biskupa, który zresztą jeździ jakimś starym Buickiem, wartym pewnie z tysiąc dolarów.

W Polsce jest kilkadziesiąt tysięcy księży. I, choć trudno w to niektórym uwierzyć, są oni ludźmi. Takimi jak my. Mimo, że znakomita większość z nich to cudowni, oddani i pobożni kapłani, zdarzają się wyjątki. Trudno, żeby było inaczej. Święcenia kapłańskie nie gwarantują bezgrzeszności. Jest im szczególnie trudno w dzisiejszych czasach, gdy wiele „świętości” przestało obowiązywać w codziennym życiu.

Dziś nie tylko nie dziwi nikogo zdrada małżeńska, ale wręcz facet zdradzający żonę jest podziwiany przez swych kolegów, lub przynajmniej uważany za normalnego. Ten, który dotrzymuje wierności, coraz częściej jest uważany za dziwaka i nieudacznika. Podobnie w innych dziedzinach życia. Niektórzy lekarze z pensją poniżej średniej krajowej jeżdżą mercedesami, niektórzy  politycy opływają w bajkowe bogactwa, zwłaszcza ci, którzy mają możliwości cos załatwić, według jakiś badań UE Polska jest najbardziej skorumpowanym krajem w Unii… I nikogo to nie szokuje, raczej wielu z nas przyjmuje taką rzeczywistość za „normalkę”.

 Wszyscy wiedzą, że nawet mając ubezpieczenie zdrowotne trzeba czasem dać lekarzowi w łapę, żeby się leczyć, że urzędnik nic nie załatwi bez „załącznika”, a niektórzy politycy, choć pensje mają i tak wysokie, często żyją tak, jakby ich pensja była tylko skromnym dodatkiem do ich prawdziwych dochodów. Na tym tle fakt, że nieuczciwy ksiądz ciągle oburza jest chyba optymistycznym obrazkiem. Kapłani są ostatnią grupą w naszym społeczeństwie po których się spodziewamy ciągle uczciwości, dotrzymania ślubowań i po prostu świętości. Ale niech nas tak bardzo nie dziwi, że nie wszyscy spośród nich są święci. Oni przecież wyrośli w naszych domach, w naszym społeczeństwie. Od nas się uczyli wartości i tolerancji dla łamania praw ludzkich i Bożych.

 Nie chcę być tu źle zrozumiany. Ja ani nie bronię nieuczciwych i grzesznych księży, ale nie zgadzam się z tymi, którzy uważają, że taka jest ich większość. Nie sugeruję także, że wszyscy, czy choćby większość lekarzy i polityków jest nieuczciwa. Jestem natomiast przekonany, że znakomita większość kapłanów to wspaniali i święci ludzie. Jednak im bardziej są oni święci, tym mniej o nich słyszymy. Ale pamiętajmy, że: „Nieżywa mucha zepsuje naczynie wonnego olejku.” (Koh 10,1a). Jeden kapłan skandalicznie się zachowujący psuje opinię całemu Kościołowi i rzuca cień na wszystkich swoich braci. Bo to onim będziemy w kółko syszeć i to jego będą nam pokazywać wrogie Kościołowi media.

Wydaje mi się, że sam Jezus przewidział, że tak będzie. Albo po prostu wynika to z naszej ludzkiej natury. Gdy spojrzymy na Jego apostołów, cóż widzimy? Mamy Judasza, zdrajcę, ale inni nie byli też wcale ideałami.  Szymon-Piotr zaparł się Jezusa pod przysięgą przed dziewką służebną, Jan z Jakubem wykłócali się o najwyższe miejsce przy Panu, Tomasz wątpił w zmartwychwstanie, Mateusz był celnikiem, urzędnikiem kolaborującym z  okupantem Judei… Z Biblii niewiele wiemy o apostołach, ale to, co wiemy, nie wygląda zbyt zachęcająco.

Jednak  świętość Kościoła nie wynika ze świętości członków, tylko ze świętości Jezusa. Kościół to nie muzeum świętych, ale szpital dla grzeszników. A księża także do nich się zaliczają. „Jezus usłyszał to i rzekł do nich: Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników.” (Mk 2,17)

Gdybyśmy mniej krytykowali kapłanów, a więcej się za nich modlili, może inaczej by Kościół wyglądał. Oni naszych modlitw potrzebują. Nie jest im łatwo. Ich posługa jest bohaterska, ich poświęcenie się dla nas i dla Jezusa niezwykłe. Są też atakowani przez kudłatego znacznie mocniej, niż ktokolwiek z nas. Szatan wie, że gdy zniszczy pasterzy, owce będą dla niego już bardzo łatwym celem. To wielkie zobowiązanie i niezwykle trudne zadanie wytrwać w świętości całe życie, na dodatek pod nieustającym okiem krytyków. Ich rodziny liczą po parę setek, czy nawet tysięcy „dzieci” i wszyscy ich kontrolują… takie życie to wielki stres.

Dzisiaj w Kościele, słuchając Ewangelii, usłyszeliśmy takie słowa: "Wtedy rzekł do swych uczniów: żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo."Módlmy się za kapłanów i o kapłanów, bo się obudzimy pewnego ranka i nie będzie kogo krytykować.

Innym aspektem jest to rzekome bogactwo Kościoła. Przede wszystkim jest to nieprawda. Najbardziej krytykują Kościół pod tym względem ci, którym najtrudniej cokolwiek złożyć w ofierze. A gdy potrzebują czegoś od Kościoła, na przykład pragną ochrzcić dziecko, czy wziąć ślub, oburzają się, że kapłan oczekuje ofiary pieniężnej. Dziwne, że te same osoby idąc do restauracji nie dziwią się, że po skończonym obiedzie dostają rachunek, albo, że mechanik samochodowy także żąda zapłaty. A równocześnie z jakiegoś niezrozumiałego powodu spodziewają się, że parafia przygotuje kościół, kwiaty, świeczki, organista, ksiądz i światła… wszystko za darmo. Inaczej proboszcz jest złodziejem i krwiopijcą.

Księża „cywilni” nie ślubują ubóstwa. Za swą posługę powinni być wynagradzani. Jeżdżenie samochodem nie jest grzechem i w dzisiejszych czasach jest koniecznością. Zwłaszcza w rozległych, wiejskich parafiach. Poza tym większość wiernych nie chce mieć biednego proboszcza. Wielu uważa to za wstyd. Wielu ludzi jest dumnych z tego, że ksiądz mieszka w ładnym domu, że ma ładny samochód, że się jakoś prezentuje. Ci, którzy mają powołanie do ubóstwa, najczęściej zostają ojcami zakonnymi. Nic złego nie ma w tym, że kapłan w parafii żyje na podobnym poziomie, jak jego parafianie.

Człowiek, gdy kogoś kocha, pragnie go obdarowywać. Nie ma znaczenia tu, czy jest to Bóg, rodzina, czy bliźni. Każdej, myślę, kobiecie sprawia  przyjemność, gdy otrzyma od ukochanego  coś „świecącego”. Nie mówi: „Mogłeś to sprzedać i rozdać ubogim”. Bo można zrobić jedno i drugie. A sprzedanie jednego pierścionka nie nakarmi nawet jednej osoby przez dłuższy czas.

Całe dobra watykańskie, wszystkie dzieła sztuki, jakie Kościół zgromadził przez wieki, gdyby je sprzedano, pozwoliłyby może na parotygodniowe nakarmienie głodujących. Przy czym po kilku tygodniach głodujący zaczęliby głodować od nowa, a świat byłby ograbiony z cudownej spuścizny kulturalnej po naszych przodkach. Nie jest to żadne rozwiązanie. Głód na świecie nie panuje dlatego, że brak żywności, w końcu rządy wielu krajów wręcz płacą rolnikom za to, że oni trzymają ziemię odłogiem. Problemem jest dystrybucja, nieudolne i nieuczciwe rządy i ustroje. A gdy jakiś region świata nawiedzi klęska żywiołowa, to katolickie organizacje są wśród pierwszych, niosących pomoc. I jak kogoś „gryzie” samochód proboszcza, zawsze może dać coś na ubogich bezpośrednio przez Caritas.

Niedawno pisałem o trzech kobietach, które dały wszystko Jezusowi.  Cytowałem tam ten fragment Ewangelii św. Jana:

„Maria zaś wzięła funt szlachetnego i drogocennego olejku nardowego i namaściła Jezusowi nogi, a włosami swymi je otarła. A dom napełnił się wonią olejku. Na to rzekł Judasz Iskariota, jeden z uczniów Jego, ten, który miał Go wydać: Czemu to nie sprzedano tego olejku za trzysta denarów i nie rozdano ich ubogim? Powiedział zaś to nie dlatego, jakoby dbał o biednych, ale ponieważ był złodziejem, i mając trzos wykradał to, co składano. Na to Jezus powiedział: Zostaw ją! Przechowała to, aby /Mnie namaścić/ na dzień mojego pogrzebu. Bo ubogich zawsze macie u siebie, ale Mnie nie zawsze macie.” (J 12, 3-8)

 Ile razy słyszę krytykę pod adresem księży,  przypomina mi się ten fragment. Jest on zdumiewająco prawdziwy. „Powiedział to nie dlatego, że dbał o biednych, ale ponieważ był złodziejem”

Myślę, że każdy powinien się przyjrzeć swojemu postępowaniu.  Nikt nikogo nie zmusza do datków w kościele, ale będziemy rozliczeni z tego, jak o Kościół dbaliśmy. Nie traktujmy Go gorzej niż warsztatu samochodowego. Jeżeli nie z miłości do Boga, to ze zwykłej ludzkiej uczciwości powinniśmy o Niego dbać.

A gdy rzeczywiście spotkamy jakiegoś kapłana, który ma problem, módlmy się za niego. Gdy problem wykracza poza moralne zmagania, gdy popełnione zostało przestępstwo, ksiądz, tak jak każdy inny człowiek, powinien odpowiedzieć za to. Ale nie twórzmy legend tam, gdzie ich nie ma. I nie zapominajmy, że Kościół ma wielu wrogów. Na krytyce Kościoła można zarobić i wielu z tego korzysta. Nie każda gazeta mająca w tytule „fakty” pisze prawdę. Czasami podaje tylko mity i przekłamania. Pamiętajmy, że odrobina sceptycyzmu, obiektywizmu i zwykłego logicznego myślenia nikomu jeszcze nie zaszkodziła.

Nazywam się Piotr Jaskiernia, mam 61 lat i od wielu lat mieszkam w Stanach. Z zawodu jestem "truckerem", kierowcą. Moim hobby jest apologetyka, a moją pasją nowa ewangelizacja. Zawsze szukam nowych dróg, by dotrzeć z Dobrą Nowiną do kolejnych osób, stąd moja obecność tutaj. AUDYCJE RADIOWE, PROGRAMY TV I ARTYKUŁY PRASOWE Z MOIM UDZIAŁEM: KLIK Moje FORUM: www.katolik.us Zapraszam. Kontakt.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości