Trucker hiob Trucker hiob
632
BLOG

Great American Road Trip 2016

Trucker hiob Trucker hiob Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

Zbliża się Nowy Rok 2016, a wraz z nim nowe plany. Także te wakacyjne. Zwykle, jeśli miałem jakieś wakacje, były to wyjazdy do Polski, albo jakieś pielgrzymki - do Ziemi Świętej, Medjugorie itp. W przyszłym roku jednak postanowiliśmy z Grażynką zrobić coś innego - pojechać na wycieczkę po Stanach Zjednoczonych.

Ja byłem już we wszystkich 48 "kontynentalnych" stanach, ale czym innym jest podróż ciężarówką, czym innym podróż turystyczna, nastawiona na zwiedzanie. ciężarówką nie można wjechać do parków narodowych, nie ma czasu na oglądanie najpiękniejszych miejsc. Tym razem chciałbym zobaczyć właśnie te najpiękniejsze parki narodowe. I choć na razie wszystko jeszcze jest dopiero w sferze wstępnych rozmyśleń, na pewno chciałbym zobaczyć Wielki Kanion Kolorado i Park Narodowy Yellowstone.

Zastanawialiśmy się nad środkiem transportu. W grę wchodziło kilka opcji: Nasz nowy samochód, wypożyczenie minivana, czy też wypożyczenie kampera, ale wybraliśmy czwartą opcję.

Nasze nowe auto to bardzo fajny samochód, BMW 328i, ale jest on raczej niewielkim pojazdem, a szykuje się czteroosobowa załoga. Wyprawa, która może liczyć nawet 10 tys km w takim samochodzie to niezbyt wielka atrakcja dla tych, którzy muszą siedzieć na tylnej kanapie. Tam po prostu brakuje miejsca na nogi, a do tego bagażnik też nie pomieściłby pewnie wszystkiego, co chcielibyśmy zabrać.

Wypożyczenie minivana, czy pełnowymiarowego pickupa to chyba najrozsądniejsze rozwiązanie. Dużo miejsca w środku, duży bagażnik i nie wiadomo, czy też nie pójdziemy tą drogą, ale na razie mam ciekawszy pomysł. Koszt wypożyczenia takiego auta na 15 dni to około 1200-1500 dolarów, ale przecież wakacje muszą coś kosztować, więc trzeba się z tym liczyć.

Kamper. Bardzo fajne rozwiązanie, ale ma też kilka wad. Przede wszystkim duży pojazd kempingowy kosztuje majątek, a mały ma więcej wad, niż zalet. Mała łazieneczka, malutka kuchenka, mała sypialnia, a cena wypożyczenia na dwa tygodnie to 2500-3000 dolarów plus trzeba zapłacić za przejechane mile i ciągle trzeba płacić za miejsce na kampingach. Do tego auto takie dużo pali. Odpada więc ze względu na koszty.

Pozostaje więc plan D, czyli Wyprawa W Wielkim Stylu. skoro to ma być Great American Road Trip, to trzeba się wybrać jakimś Wspaniałym Amerykańskim Klasykiem, najlepiej Cadillakiem. I tak się dobrze składa, że akurat jest w moim garażu taki pojazd. :D

 

image






W roku 2016 samochód ten osiągnie już pełny wiek emerytalny, 65 lat, więc będzie potrzebował trochę pomocy, by podołać takiemu wyzwaniu. Może nawet więcej, niż trochę. Planuję zatem małą rewolucję. Będzie transplantacja silnika i skrzyni biegów, będą nowe hamulce, tarczowe, ze wspomaganiem, będzie klimatyzacja i wspomaganie kierownicy. Będzie też jakieś porządne radio, z wejściem "aux", ale pozostanie stara buda, klasyczny wygląd i "dusza", jaką on niewątpliwie posiada.

Powiecie mi, że to zbrodnia, barbarzyństwo tak "zniszczyć"  pięknego klasyka? Cóż, odpowiem Wam tak: W Stanach są pewnie miliony miłośników starych samochodów i są dziesiątki sposobów zadbania o te klasyki. Na pewno jest spora grupa ludzi, którzy starają się zachować auta w stanie oryginalnym i chwała im za to. Ale jeszcze bardziej popularne jest przerabianie tych aut. Ma to też już wieloletnią tradycję. Wystarczy wspomnieć, czy też wpisać w Google "hot rod" i zobaczyć jak wiele jest tu starych aut z nowoczesnymi silnikami.

Ja uważam, że auta są po to, by nimi jeździć. Zwłaszcza moje auta. Bo niewątpliwie jest też miejsce dla starych samochodów w muzeach iw  czasie naszej Wielkiej Amerykańskiej Wyprawy odwiedzimy także muzea samochodowe, ale ja nie chcę mieć w domu takiego muzeum. Ja chcę mieć w domu samochody do jazdy - niezależnie od tego, czy będzie to moje 600-konne BMW, czy Fiacik 126p, czy też ten klasyczny Cadillac.
 

image





Mnie zachwyca sylwetka tego auta, jego kształt i ponadczasowa piękność, nieco mniej natomiast zachwyca mnie to, że auto pali 30 litrów na setkę, gaśnie na każdym skrzyżowaniu, zamiast hamulców ma "spowalniacz", a do skręcenia kół na parkingu trzeba mieć siłę jak Pudzianowski. Zatem jeśli mógłbym mieć samochód łączący urodę klasyka z użytecznością nowoczesnego samochodu, nie wiedzę powodu dla którego mialbym sobie tego odmówić.

Takie zatem są plany. czasu zostało niewiele. Pieniędzy jest jeszcze mniej. Optymistycznie zakładam, że przygotowanie auta będzie kosztować około 10 tys dolarów. Obawiam się, że życie to skoryguje nawet o 50% w górę. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, by nie przekroczyć tej granicy - to przecież podwojenie sumy, jaką zapłaciłem za ten samochód. Jednak nie jestem prorokiem, ani synem proroka i nie wiem, co przyniesie życie. Po Świętach mam wizytę u mechanika, który podjął się tej przeróbki i ustalimy jakiś wczesny kosztorys. Wtedy będzie można podjąć decyzję.

Natomiast wracając do samej naszej Wspaniałej Amerykańskiej Wyprawy, chętnie wysłucham Waszych opinii co do tego co, gdzie i kiedy należałoby zobaczyć. Pamiętać jednak musimy, że na całą wyprawę będę miał jedynie około 16 dni. Wyruszyć i zakończyć muszę w Charlotte. Chciałbym zobaczyć Wielki Kanion Kolorado, odwiedzić Moab w Utah, i wpaść do Yellowstone. Wygląda na to, że ciężko będzie się zmieścić w 8 tysiącach km, może nawet będzie ich ok. 10, a przecież nie chodzi o to, by tylko przejechać obok atrakcji. Potrzebujemy trochę czasu na zwiedzanie też.

Może trzeba będzie nieco zmodyfikować te plany, zostawiając coś na przyszłe wyprawy, zobaczymy. jeszcze nie planowałem nic w szczegółach. Muszę zacząć od samochodu i mam nadzieję, że w marcu już uda się tym zmodyfikowanym pojazdem pojechać do Amerykańskiej Częstochowy. Byłaby to próba generalna, ale na to jest już naprawdę niewiele czasu. Gdybyśmy zaczęli zaraz po Nowym Roku, zostałoby zaledwie 2 miesiące na wszystkie przygotowania. Wyjazd do Częstochowy to 11 Marca 2016.

Zobaczymy. Na pewno będę tutaj informował o przebiegu prac i o zmianach planów, bo i te zapewne nastąpią. Ale, mam nadzieję, sama koncepcja nie ulegnie zmianie i jak Bóg da to pod koniec maja wyruszymy na naszą Wielką Amerykańską Wyprawę W Wielkim Stylu.

Nazywam się Piotr Jaskiernia, mam 61 lat i od wielu lat mieszkam w Stanach. Z zawodu jestem "truckerem", kierowcą. Moim hobby jest apologetyka, a moją pasją nowa ewangelizacja. Zawsze szukam nowych dróg, by dotrzeć z Dobrą Nowiną do kolejnych osób, stąd moja obecność tutaj. AUDYCJE RADIOWE, PROGRAMY TV I ARTYKUŁY PRASOWE Z MOIM UDZIAŁEM: KLIK Moje FORUM: www.katolik.us Zapraszam. Kontakt.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości