Trucker hiob Trucker hiob
513
BLOG

Do diabła z tym piekłem! 3

Trucker hiob Trucker hiob Rozmaitości Obserwuj notkę 6

Po uzasadnieniu dlaczego piekło jest rzeczywiste i realne, po przypomnieniu co sam Jezus w Ewangeliach, oraz święci i mistycy uczą nas o nim, czas ustosunkować się do niektórych zarzutów osób, którym nie podobało się to, co napisałem i co dla mnie jest tak oczywiste. Zacznę od uwag pana Marka Błaszkowskiego, bo on był przyczyną dla której w ogóle zająłem się "Problemem piekła".

Komentując jedną z moich wcześniejszych notek pan Błaszkowski napisał:


Cytat: "1. Zwracałem uwagę, że narracja biblijna idzie równolegle dwutorowo. Z jednej strony mamy szereg zapewnień Boga (także w Osobie Jezusa) o pragnieniu Zbawienia WSZYSTKICH. Cytowałem kilka stosownych fragmentów. Jeśli Pan sobie życzy, przygotuję ich więcej.

2.Równolegle z zapewnienieniami o Bożym pragnieniu zbawienia wszystkich występują liczne ostrzeżenia o "strasznym Dniu Sądu Pańskiego" i zagładzie bezbożnych."


Zgadzam się z tym stwierdzeniem całkowicie. Jednak "pragnienie zbawienia wszystkich", a "zbawienie wszystkich" to są zupełnie różne rzeczy. Nie ma więc, moim zdaniem, żadnej "dwutorowości" w Biblii, w sensie sprzecznych idei, sprzecznych przesłań. Jezus nie jest schizofrenikiem, nie straszy nas piekłem, by za moment nam sugerować, że wszyscy będą zbawieni. Wersety Biblii nie są nigdy sprzeczne, ani też nie jest tak, że jedne są ważniejsze od innych. Wszystkie są Słowem Bożym i musimy je rozumieć w ich wzajemnych relacjach. One się uzupełniają, a nie wykluczają.

Ofiara Jezusa jest wystarczająca dla każdego człowieka. Celem tej Ofiary było umożliwienie zbawienia każdemu człowiekowi. Nie jesteśmy kalwinistami, którzy uważają, że Bóg przeznaczył niektórych do wiecznego potępienia. Takie rozumienie chrześcijaństwa rzeczywiście nie jest do pogodzenia z naszą wiedzą o Bogu, który jest Miłością. Jednak nie możemy zapominać, że prawdziwa miłość zawsze jest wolna.

Gdy młody chłopak pokocha jakąś dziewczynę, stara się zdobyć jej serce. Kupuje kwiaty, czekoladki, "bajeruje", ubiera czystą koszulę i nawet myje uszy i zęby. Robi wszystko co mu przychodzi do głowy, by tylko sprawić, że ona zacznie spoglądać na niego przychylnym okiem. Ale gdy nie osiągnie sukcesu, to gdy kocha naprawdę, zaczyna pisać żałosne i najprawdopodobniej bardzo kiczowate wiersze, traci apetyt, sen i zdrowy rozsądek, opowiada wszystkim jaki to on jest nieszczęśliwy, czy wręcz, niczym młody, cierpiący Werter, być może nawet usiłuje się zabić. Nie pochwalając takiej egzaltacji jesteśmy w stanie zrozumieć to zachowanie. Jesteśmy gotowi współczuć z nieszczęśliwie zakochanym.

Załóżmy jednak, że ten nieszczęśliwie zakochany człowiek zamiast starać się o względy ukochanej osoby porwie ją, uwięzi i przemocą uczyni z niej niewolnicę-kochankę, gwałcąc jej wolność i wybór wbrew jej woli. Co wtedy? Zgodzimy się chyba wszyscy, że taki czyn udowadnia z pełną jaskrawością, że on jej wcale nie kochał. Kochał tylko siebie, a w stosunku do dziewczyny odczuwał jedynie żądze.

Jednak gdy spojrzymy na naszą rzeczywistość bez piekła, gdy założymy, że Bóg stworzył Świat, w którym wszyscy kończymy w Niebie, to Świat taki znacznie bardziej przypomina ten drugi scenariusz. Bóg okazuje się potworem, który najpierw straszy nas piekłem, sugeruje, że musimy spełnić wiele bardzo trudnych warunków, by osiągnąć zbawienie, poprzez prywatne objawienia daje nam osobiście i poprzez swą Matkę wizje ukazujące dusze potępionych ludzi w piekle, a potem nam mówi: "A kuku, piekła nie ma, musicie wszyscy być ze mną szczęśliwi w Raju".

Dla mnie jest to tak nielogiczna idea, głupia wręcz, że naprawdę uważam, że trzeba mieć co najmniej habilitację z teologii by uwierzyć w taki scenariusz. I nazwać to na dodatek wynikiem Bożego Miłosierdzia. Gdzie tu jest Miłosierdzie Boże? Ja go naprawdę nie potrafię dostrzec.

Bóg stworzył wiele istot które nigdy nie pójdą do piekła. Niezależnie od tego co zrobią, piekło im nie grozi. Jedna z takich istot merda koło mnie ogonem. Ma na imię Misiek, jest miniaturowym, przemiłym pudelkiem i od czternastu lat każdego dnia wielbi Boga całym swoim maleńkim jestestwem. Robi to, bo nie ma wyjścia. Bo jest zwierzęciem, które nie potrafi podejmować moralnych wyborów. Nie można więc o nim powiedzieć, że zrobił coś złego, czy dobrego. Robi tylko to, co mu instynkt zgodny z jego naturą nakazuje.

Zwolennicy naszej rzeczywistości bez piekła redukują nas do poziomu zwierząt, a Boga do okrutnika, który dał nam jedynie iluzję jakiś wyborów, postraszył, nakazał spełniać całą masę rzeczy które nie mają żadnego znaczenia, by w końcu i tak wszystkich umieścić w tym samym miejscu. Czy tego chcą, czy nie. Ale po co? Dlaczego? czy Boga, ich zdaniem, bawi takie naigrawanie się ze swych stworzeń? Czy jesteśmy igraszką, zabawką w rękach Boga, ku Jego rozrywce? Czy raczej Bóg kocha nas prawdziwie, dając nam wolność wyboru do końca? Także możliwość odrzucenia Go, ze wszelkimi konsekwencjami takiej decyzji.

Bóg rzeczywiście pragnie zbawienia każdego człowieka. Każdemu też daje wystarczająco wiele łask, by on to zbawienie osiągnął. Co więcej, Bóg dał nam Kościół, który sprawia, że to wcale nie jest trudne. Poprzez sakramenty i poprzez naukę Kościoła, która nie zawiera żadnych błędów, osiągnięcie zbawienia jest łatwiejsze niż ukończenie wydziału prawa na przeciętnym uniwersytecie. Wystarczy tę naukę poznać i według niej postępować. Problem polega jednak na tym, że my często wiemy lepiej…

Katechizm Kościoła Katolickiego uczy nas:

633. […] Jezus nie zstąpił do piekieł,by wyzwolić potępionych, ani żeby zniszczyć piekło potępionych, ale by wyzwolić sprawiedliwych, którzy Go poprzedzili.

1033. […] Umrzeć w grzechu śmiertelnym, nie żałując za niego i nie przyjmując miłosiernej miłości Boga, oznacza pozostać z wolnego wyboru na zawsze oddzielonym od Niego. Ten stan ostatecznego samowykluczenia z jedności z Bogiem i świętymi określa się słowem „piekło".

1035 Nauczanie Kościoła stwierdza istnienie piekła i jego wieczność. Dusze tych, którzy umierają w stanie grzechu śmiertelnego, bezpośrednio po śmierci idą do piekła, gdzie cierpią męki, „ogień wieczny". Zasadnicza kara piekła polega na wiecznym oddzieleniu od Boga; wyłącznie w Bogu człowiek może mieć życie i szczęście, dla których został stworzony i których pragnie.


Kompendium Katechizmu Kościoła Katolickiego:

213. Jak pogodzić istnienie piekła z nieskończoną dobrocią Boga? Bóg, który chce „wszystkich doprowadzić do nawrócenia" (2 P 3,9), stworzywszy jednakże człowieka jako istotę wolną i odpowiedzialną, respektuje jego wybory. Dlatego to sam człowiek, w pełnej wolności, wyłącza się dobrowolnie ze wspólnoty z Bogiem, jeśli aż do momentu własnej śmierci trwa w grzechu śmiertelnym, odrzucając miłosierną miłość Boga.

Pan Błaszkowski:

Cytat: 3) Biblia nie opisuje natomist piekła jako miejsca wieczystego znęcania się na grzesznikami (w przeciwieństwie do barwnych opisów polewania wrzątkiem, które zawiera Koran). Biblia mówi o ZAGŁADZIE bezbożnych,a nie o znęcaniu się. Stwierdzenie o mękach wieczystych występuje bodajże dwa razy. Raz w cytacie, który Pan przywołał, a drugi raz w cytacie dotyczącym wyłącznie szatana i jego aniołów.
Pozwolę sobie niezgodzić się z taką opinią. W poprzednich notkach podawałem już przykłady wersetów ukazujących nam piekło jako miejsce, które będzie trwało wiecznie. Przypomnę je poniżej. Zgadzam się natomiast, że nie jest to miejsce "znęcania się" nad kimkolwiek. Ani Kościół, ani Biblia ani ja nie twierdziliśmy nigdy i nigdzie, że Bóg "znęca się" nad kimkolwiek, czy to w piekle, czy też w innym miejscu. Jedynie gdybyśmy przyjęli, że piekła rzeczywiście nie ma, albo, że jest puste, albo, że za jakiś czas przestanie istnieć, to moglibyśmy uznać, że Bóg się nad nami znęca, okrutnie się z nas naigrywając i kpiąc sobie z nas.

Ma On wiejadło w ręku i oczyści swój omłot: pszenicę zbierze do spichlerza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym. (Mt 3, 12)

Otóż jeśli twoja ręka lub noga jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją i odrzuć od siebie! Lepiej jest dla ciebie wejść do życia ułomnym lub chromym, niż z dwiema rękami lub dwiema nogami być wrzuconym w ogień wieczny. (Mt 18, 8)

Jeśli twoja ręka jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie ułomnym wejść do życia wiecznego, niż z dwiema rękami pójść do piekła w ogień nieugaszony.(Mk 9, 43)

Wtedy odezwie się i do tych po lewej stronie: Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom! […] Wtedy odpowie im: Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili. I pójdą ci na mękę wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego. (Mt 25, 41, 45-46)

Nie łudźcie się: Bóg nie dozwoli z siebie szydzić. A co człowiek sieje, to i żąć będzie: kto sieje w ciele swoim, jako plon ciała zbierze zagładę; kto sieje w duchu, jako plon ducha zbierze życie wieczne. (Ga 6, 7-8)

Poza tym… jakie znaczenie ma to, czy Biblia wspomina o czymś raz, czy sto razy? Każde słowo Jezusa jest Słowem Bożym i On naprawdę nie musi niczego powtarzać w nieskończoność. Możemy Mu zaufać nawet wtedy, gdy powie coś jeden, jedyny raz.

(CDN)

Nazywam się Piotr Jaskiernia, mam 61 lat i od wielu lat mieszkam w Stanach. Z zawodu jestem "truckerem", kierowcą. Moim hobby jest apologetyka, a moją pasją nowa ewangelizacja. Zawsze szukam nowych dróg, by dotrzeć z Dobrą Nowiną do kolejnych osób, stąd moja obecność tutaj. AUDYCJE RADIOWE, PROGRAMY TV I ARTYKUŁY PRASOWE Z MOIM UDZIAŁEM: KLIK Moje FORUM: www.katolik.us Zapraszam. Kontakt.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości